Po obejrzeniu nowego filmu Daniela Sáncheza Arévalo pt. "Grubasy" wraca do mnie cały czas temat kinoterapii, terapeutycznej roli filmu. Okazuje się, że dobrze zrobiony film o grupie terapeutycznej, której problem z nadwagą jest zaledwie przysłowiowym wierzchołkiem góry lodowej, może mieć podwójne działanie, może leczyć podwójnie, przez identyfikację i demaskację. A ten film zrobiony jest fantastycznie. Terapeutyczna moc filmu okazuje się jednak być kwestią bardzo indywidualną. Przeczytałam recenzję Pawła Mossakowskiego. Tego samego filmu rzecz jasna. Napisał, że reżyser "prowadzi swoje małe narracje pewną ręką, z wyczuciem stylu i umiejętnym dystansem" ale "film ogląda się bez specjalnego zaangażowania, może z ciekawością, za to bez emocji". Zaczęłam się zastanawiać czy oglądaliśmy ten sam film. I uderzyło mnie jak dużą moc może mieć film obejrzany w odpowiednim momencie w życiu. Może leczyć.
Gra w (nie)panowanie
2 lata temu
2 komentarze:
_____8888888888____________________
____888888888888888_________________
__888888822222228888________________
_888888222I2222288888_______________
888888222222222228888822228888______
888882222222222222288222222222888___
88888222222222LUV22222222222222288__
_8888822222222222222222222222222_88_
__88888222222222222222U22222222__888
___888822222222222222222222222___888
____8888222222222222222222222____888
_____8888222222222222222222_____888_
______8882222222222222222_____8888__
_______888822222222222______888888__
________8888882222______88888888____
_________888888_____888888888_______
__________88888888888888____________
___________888888888________________
____________888888__________________
_____________8888___________________
______________88____________________
______________8_____________________
______________1_____________________
_______________1____________________
________________1___________________
_________________1__________________
__________________1_________________
__________________1_________________
_________________1__________________
________________1___________________
_______________1____________________
______________1_____________________
______________1_____________________
_______________1____________________
________________1___________________
_________________1__________________
__________________1_________________
___________________1__________
Kino to terapia białych ;-) tak kiedyś powiedział jeden z bohaterów Przystanku Alaska i miał 100 % racji. Sama jestem psychologiem i uwielbiam kino. I są filmy, które coś poruszają we mnie i wtedy na pewno ma się moje wrażenie nijak to recenzji eksperta. A "Grubasy" widziałam i mnie się podobały ;-) Pozdrawiam. Aneta
Prześlij komentarz