środa, 9 grudnia 2009

Biała wstążka


Mistrz "strategicznej dezorientacji" ciągle w formie. Uwielbiam jego filmy chociażby z tego powodu, że tak bardzo mnie denerwują. Zazwyczaj kontakt z produkcjami Michela Haneke, bo o nim mowa wygląda tak: akcja filmu toczy się i toczy a ja w dalszym ciągu niewiele wiem. Całe szczęście nie jest to moje indywidualne doświadczenie:) Ciekawe co by się stało gdyby Haneke razem z Tsai Ming-Liangiem, który także nie grzeszy litością dla widza, zrobił film o manipulacji w mediach.

Nowy film Haneke nosi tytuł: "Biała wstążka", która to symbolizując czystość i niewinność jest zakładana dziecięcym bohaterom filmu podejrzewanym o niekonsekwencje w swej czystości. Wstążka ma ustrzec dzieci przed egoistycznymi, niegodnymi zachowaniami. Akcja toczy się w latach 1913-14 w malutkiej niemieckiej wiosce, w której jak łatwo podejrzewać posłuszeństwo wobec rodziców w ramach tzw. przyzwoitego wychowania jest wartością kluczową dla samych zainteresowanych czyli rodziców. Tyle informacji na temat fabuły. Reżyser podobnie jak zrobił to np. w swoim poprzednim filmie "Ukryte" stosuje wszystkie możliwe zasady mające zmiażdżyć pierwotną potrzebę widza ułożenia spójnej historii i za to dla mnie reżyserem jest wybitnym.
Uczestnicząc w jego filmach można sobie zdać sprawę z tego jak bardzo denerwujemy się kiedy fabuła nie jest nam podawana na talerzu, tak jak w znacznej części filmowych produkcji. Oszczędne dialogi, brak zbliżeń, mało informacji na temat sieci powiązań bohaterów a także ich przeszłości. Jedna wielka tajemnica podszyta napięciem, które unosi się w powietrzu i jest tak gęste, że czasem trudno w kinie oddychać. A pozornie nic takiego się nie dzieje:) Jednym słowem mistrz znowu zamknął nas w klatce i czeka, aż sobie poradzimy.

Jeden z krytyków napisał w recenzji tego filmu, że niestety zło we współczesnym kinie zrównało się z głębią i takowe filmy traktuje się jako kwintesencje mistrzostwa (np. "Bękarty wojny" Tarantino). Twierdzi, że Haneke znęca się nad nami. Jak dla mnie: motywuje nas do myślenia.

4 komentarze:

Paweł Fortuna pisze...

Jak dobrze, że wróciłaś.

Jeśli możesz to pisz przy okazji gdzie można coś zobaczyć.

Jola Pisarek pisze...

Też się cieszę:) Mam nadzieje, że teraz nic mi już nie przeszkodzi.

Paweł Fortuna pisze...

Warto było na Ciebie czekać.

Generalnie w imieniu osób utożsamiających się z tym co za chwilę napiszę chciałbym Cię już tak zupełnie oficjalnie poprosić o to, żebyś edukowała nas medialnie. Rób to po swojemu i konsekwentnie, a będzie dobrze :)))

Jola Pisarek pisze...

Skoro takie przeznaczenie;) Dziękuje.