wtorek, 8 grudnia 2009

Edu-Silesia!

Pewna informacja w "poczytnym" portalu internetowym przykuła dziś moją rozbieganą uwagę na tyle, aby stać się doskonałym pretekstem do odkurzenia bloga po dłuższym okresie przerwy, w trakcie której koncentrowałam się na nieco innych mediach typu tomograf komputerowy, obrazy w formacie DICOM itd. Każdy ma chwilowe fascynacje lub konieczności ale pora wrócić do źródeł:)

Powrót do źródeł ma dwojakie znaczenie. Po pierwsze rzecz odnosi się do tematu żywego i wciąż nadgryzanego w Polsce z różnych stron, a mianowicie do kwestii adaptacji edukacji medialnej do polskich warunków. Z drugiej strony inicjatywa, o której przeczytałam miała i ma swoją kontynuację na Śląsku, czyli w mym rodowym rejonie. Co cieszy tym bardziej.

A więc od początku: artykuł dotyczy zastosowania netbooków czyli małych laptopów, które wyświetlają m.in. strony podręczników, zawierają mapy, prezentacje i gry edukacyjne w śląskich szkołach. Program rozpoczęto w kwietniu ubiegłego roku w Szkole Podstawowej nr 33 w Katowicach. Była to część większego projektu realizowanego w szkołach krajów Europy środkowo-Wschodniej. Efekty są takie, iż komputery aktualnie trafiają do Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 13 w Sosnowcu, a także do uczniów Szkoły Podstawowej nr 51 z Oddziałami Integracyjnymi w Bytomiu.
Z kolei nauczyciele z podstawówki katowickiej zgodnie przyznają, że uczniowie dzięki komputerom są bardziej zmotywowani do nauki, co przejawia się zarowno we frekwencji jak i w testach przedmiotowych, które były wykonywane w tzw. mobilnych klasach.
Odwołując się do badań ankietowych:
Według 82 proc. pedagogów netbooki ułatwiają naukę przedmiotów ścisłych i języków obcych, zdaniem 83 proc. przydają się w trakcie omawiania zagadnień z geografii, a 66 proc. wykorzystuje je do nauczania historii.

Nauczyciele początkowo byli sceptyczni. Po czym okazało się, że uczniowie opanowują więcej materiału niż oni sami zakładali. Te informacje zbytnio mnie nie zdziwiły. Natomiast interesujący jest fakt, że to jedna z nielicznych notek na ten temat, wyrażająca entuzjazm nauczycieli. Nie psychologów, którzy mówią, że to rozwojowe i twórcze. Nie przedstawicieli firm, którzy produkują różne edu-gadżety (oczywiście zawsze można założyć, że artykuł był sponsorowany;) ale właśnie nauczycieli, co moim zdaniem jest bardzo ważne bo pokazuje zmiany, które dokonują się na korzyść edukacji medialnej w Polsce.

W artykule pojawia się także znana polemika: media w szkole kontra książki. Czyli spójrzmy na zagrożenia: komputer wyprze książki i będzie katastrofa bo młodzież i tak mało czyta. Pewien doktor fizyki z UŚ twierdzi, że netbooki w szkołach to nienajlepszy pomysł, bo gdzie młodzież ma się zetknąć z książką jak nie w szkole.
Wydaje mi się, że odpowiedź jest prosta. Rozwój pewnego nastawienia do świata zaczyna się u dziecka nie gdzie indziej tylko w domu. Szkoła to często modyfikuje. Albo wzbudza ciekawość w sytuacji, gdy środowisko rodzinne dziecka nie jest zbyt rozwojowe, albo uzupełnia postawę, którą serwują dzieciom świadomi rodzice.
Póki małe dzieci obdarowywane są w kolejnych etapach swojego rozwoju książeczkami, w których najpierw zapoznają się z pojęciami, potem z bajkami, a potem np. czytają: "O Grzesiu, chłopczyku, który nie przestawał zadawać pytań..." jest w porządku. Oczywiście często równolegle pojawiają się bajki na dvd, telewizja, telefon komórkowy rodziców itd. ale to wszystko zależy w dużej mierze od tego jak rodzice sytuują media w swoim życiu.

Komputery motywują dzieci do nauki bo są ich naturalnym środowiskiem rozwojowym. Co nie oznacza, że aby postawić dziecku w pokoju komputer trzeba wyrzucić wszystkie książki. Jak w końcu "wątpiący" zrozumieją ideę edukacji medialnej i zamiast na negacji wszechobecności komputerów (która jest nieunikniona) jako podstawowego zagrożenia dla czytelnictwa młodych ludzi skoncentrują się na tym jak wykorzystać media do rozwoju poznawczej ciekawości u dzieci to odruch sięgania po książki nie będzie stanowił problemu. To sprawa prostej zależności: im większa ciekawość i chęć tym do większej ilości źródeł się sięga.

Kończąc ten wątek MAŁE OCZKO dla wszystkich wspierających i trzymających kciuki: DZIĘKUJE:)

Brak komentarzy: